SELENA
Justin cały czas wydawał się taki nieobecny. Cały wieczór stara się coś powiedzieć ale jakoś nie może się zebrać. Nie wiedziałam czy jest z Kate czy sam... nie chciałam poruszać tego tematu.
Potrzebowałam teraz towarzystwa a nie kolejnych dyskusji i kłopotów. Przytuliłam się do niego i usiadł am z nim na kanapie. Wtuliłam się i odlepiłam od tego co się działo.
Justin ponownie próbował poruszyć jakiś temat.
- Selena... Mogę Ci cos powiedzieć?
- Oczywiście. Słucham...
W tym samym momencie gdy Justin otworzył usta i próbował z siebie cos wykrztusić do domu wpadła Jamie.
- Już wiem czemu to się stało - krzyknęła.
- Śmierć Camilli?
- Tak. Jej facet okazał się być gejem. Louis z nią był i nie znam gościa, ale zdradził ją z...
- Harrym. Moim byłym facetem. Tak?
- Właśnie tak.
- Przez niego skoczyła?
- Przez to, że jej w miłości nie wychodziło.
- Nie nie... Pojedziesz do Harrego mu to powiedzieć?
- Dlaczego ja?
- Ja już dzisiaj tam byłam. Nie chcę wracać,nigdy więcej.
- Na pewno?
- Zdecydowanie tak.
- Skoro tak chcesz.
Jamie pożegnała się z nami i pojechała do domu Harrego gdzie pewnie zastała jeszcze Louisa.
Nie miałam już na nic sił. Pocałowałam Justina w czoło i poszłam na górę wziąć prysznic.
Weszłam do pokoju wzięłam swoją "piżamę" i poszłam do łazienki. W kabinie namydliłam się i opłukałam ciało wodą. Włosom pozwoliłam delikatnie opływać ciało.
Gdy wyszłam ubrałam swoją koszulkę z napisem California Girls Do It Better i czarne spodenki.
Wyszłam z łazienki do pokoju i spojrzałam na swoje biurko na którym leżała czysta kartka... Do niczego nie doszłam w swoim małym śledztwie. Podeszłam do biurka, chwyciłam długopis i napisałam na kartce Harry.
Tak, to wszystko jego wina, jego i Louisa. Zeszłam na dół do kominka leżącego obok telewizora.
- Co Ty robisz? - zapytał Justin
- Porządek.
Podeszłam do kominka,ukucnęłam i wsunęłam tam kartkę. Obserwowałam jak powoli zajmuje się nią ogień
i pochłania całość. Justin patrzał na mnie dziwnie z takim niepokojem w oczach.
- Chodźmy spać - dodałam.
- Na pewno?
- Tak.
Nie wiedziałam nadal czy jest z Kate czy sam... Ale skoro się zgodził na spanie w jednym łóżku ze mną... Musiał wiedzieć jakie byłyby konsekwencje ze strony Katherine...Chociaż to po prostu spanie. Przyjacielskie... Takie jak od początku miało być...
Weszliśmy na górę. Byłam już senna, ten cały dzień mnie przytłoczył. Położyłam się po swojej stronie łóżka. Justin poszedł jeszcze do łazienki umyć zęby i nasmarować kremem...
JUSTIN
Od rana staram się jej coś przekazać, ale nigdy nie mogę nic dokończyć.Chciałem jej powiedzieć co się stało z Kate, dlaczego mogę być z Seleną, a nie z nią. Obudziłem się już o ósmej z rana. Kate jak zwykle leżała obok mnie. Nie była wtulona, po prostu jakby była tu z musu.
Selena zawsze się we mnie wtulała, nie ważne czy jesteśmy razem czy nie, przytulała się mimo wszystko.
Ale wracając do rzeczy. Dzisiaj rano obudziłem się i spojrzałem na Kate... Poczułem takie jakby zmieszanie, nie kochałem jej... Tyle zmarnowanego czasu.. Nie kochałem jej bo? Bo... Nie była Seleną.
Wstałem z łóżka i usiadłem na fotelu niedaleko łóżka. Spojrzałem na nią, po czym Ona się obudziła. Nareszcie.
- Kate... Wiesz, że..
- Musimy zerwać?
- Tak.
- Kochasz ją,co?
- Selenę? Tak, kocham... Zdałem sobie z tego sprawę dzięki Tobie.
- W porządku - powiedziała ze stoickim spokojem.
Wstała z łóżka, ubrała się przede mną jakbym miał na to polecieć. Wyszła z pokoju i zeszła na dół. Nie poszedłem za nią, liczyłem, że opuści mój dom.Wstałem z miejsca i ubrałem na siebie spodnie i białą koszulkę.
Usłyszałem głośny huk zbijanego szkła. Wystraszyłem się i pobiegłem na dół.Widziałem Kate w jej własnym szale, zbijającą co się da. Zbiła wszystko co mogła, szklany stolik, szklanki,talerze, wazony, lampy.
Przede wszystkim najbardziej wkurzyło mnie to, że rozbiła zdjęcia moje z Seleną.
- Dobra, okej - złapałem ją za rękę - Możemy być razem.
Kate wtuliła się we mnie mocno ze łzami w oczach.\
- Idź na górę przemyj ręce, bo masz od krwi.
Jak kazałem tak zrobiła.W tym samym czasie ja chwyciłem telefon i zadzwoniłem po policję.Oczywiście zjawili się natychmiast. Jak to w moim domu. Zawsze...Ech.
Wyjaśniłem im co się stało, dlaczego, i powiedziałem gdzie jest Kate. Wiem, źle zrobiłem,ale wolałem uniknąć jej na resztę życia. Policja ją zabrała, stawiała zdecydowany opór, wyrywała się im i starała mnie "dorwać". Nie udało się, odsunąłem się.Wychodząc jeszcze, gdy ją zabierali,opluła mnie.
Mogła robić teraz co zechciała, i tak dostanie zakaz zbliżania się do mnie. Na szczęście.
Tak zakończyła się moja przygoda z Kate. Była po prostu we mnie wpatrzona. Myślałem, że zrozumie moją miłość do Seleny... Nie zrozumiała.
Cały dzień wiecie jak przebiegł. Aż w końcu wieczorem znalazłem się z Seleną blisko. Poszedłem tylko do łazienki i umyłem zęby i nasmarowałem się kremem. Po czym wróciłem do sypialni i zdjąłem swoją koszulkę. Selena lekko usypiała, wiedziałem, że muszę się pospieszyć, to może być świetna okazja by powiedzieć jej to co chciałem od rana, czyli moje uczucia. Zdjąłem spodnie i zostałem w samych bokserkach.
Ułożyłem się obok Seleny,i przytuliłem ją do siebie. Otworzyłem usta...
- Selena, próbuję Ci to od rana powiedzieć.
- Tak? Co takiego? - powiedziała
- Chcę Ci powiedzieć, że jesteś dla mnie wszystkim.Kocham Cię, od momentu gdy Cię poznałem...Musisz to wiedzieć. Jesteś powodem dlaczego z nikim innym mi nie wychodziło, kochałem Ciebie, kocham nadal.Nawet gdybyśmy byli biedni, bezdomni, głodni, będziesz moją miłością, platyną, srebrem, złotem.
Tak długo jak Ty mnie będziesz kochała.... Selena...
Nie dostałem już odpowiedzi. Selena usnęła. Nie wiem czy mnie usłyszała czy nie, ale w końcu wyrzuciłem to z siebie. Uśmiechała się, więc mam cichą nadzieję, że słyszała.
Obudziliśmy się około dziewiątej. Selena wypadła szybko z łóżka i zbiegła na dół. Pobiegła do salonu gdzie dzwonił jej telefon. To był jej brat, Nick...
SELENA
Od kiedy ułożyłam się do łóżka nic do mnie nie docierało.Nie słyszałam nic, nikogo. Usnęłam od razu.
Obudził mnie telefon. Nick dzwonił. Zbiegłam na dół i odebrałam zdyszana telefon.
- Selena spakuj kilka rzeczy sobie. Musimy wyjechać.
- Co? Czemu?
- Szybko! Masz pół godziny na spakowanie się. Przyjeżdżamy,wsiadasz z nami i wyjeżdżamy. Nie ma gadania.
Rozłączyłam się i pobiegłam na górę. Wyciągnęłam z szafy walizkę. Justin patrzał na mnie z przerażeniem, zupełnie jak na jakąś wariatkę.
- Muszę się spakować, mam trzydzieści minut.Pomóż mi!
- Co co? Nie rozumiem, dlaczego masz wyjeżdżać?
- Nick dzwonił i kazał mi się spakować.
- Nie możesz teraz jechać!
- Niby dlaczego?
- Bo powinnaś tu zostać. Bo tak... Jeny,po prostu tu jest Twój dom i Twoje miejsce. Na ile jedziesz?
- Justin ja nie wiem. Nic nie wiem. Nikt mi nic nie powiedział.
- Jak chcesz.
Justin wstał z miejsca, ubrał się i zszedł na dół. Nie mogłam nawet za nim iść, nie miałam czasu. Nie wiedziałam nawet jak się spakować.Wzięłam jedną zimową kurtkę i jedną jesienną. Spakowałam się,
w walizce miałam same letnie rzeczy, kilka par legginsów i jeansów. Nie wiem czy dobrze, ale tak się spakowałam.
Zostało mi jeszcze dziesięć minut, wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby, wymalowałam się i dopiero wtedy zeszłam na dół. Justin siedział na tarasie.
- Justin o co Ci chodzi? Coś się stało?
- Nic nic.
- Coś z Kate?
- Nie. Nie mam z nią kontaktu już.
- Co się stało? - nie wiedziałam czy wypada pytać
- Nie chcę o tym mówić - nie wypadało pytać.
- To dlaczego nie mam wyjeżdżać? - zmieniłam temat
- Nie chcę o tym mówić. Powiedziałem w nocy, usnęłaś.
Przewróciłam oczami i wyszłam z tarasu. Poszłam na górę by znieść swoje walizki. Akurat gdy je zniosłam przyjechali moi bracia. Weszli do domu i wzięli kilka swoich ubrań w walizki. Oni nie pakowali się tak starannie jak ich siostra.
Wzięli moją walizkę i wynieśli ją do samochodu. Weszli by pożegnać się z Justinem. Poklepali go po ramieniu i powiedzieli mu konkretnie co gdzie jest.
- Opiekuj się naszym domem stary - dodali dając mu klucze.
Zachowywał się zupełnie jakby wiedział gdzie my jedziemy, jakby wiedział co się dzieje.
Nie pojmowałam jeszcze wtedy o co chodziło..
- Justin już wiesz coś o tym? - zapytałam zdziwiona
- Co nieco.
- Więc dlaczego to wszystko?
- Dojedziesz to się dowiesz mała.
- Tak jasne. Po co chciałeś bym została?
Justin milczał, nic nie powiedział.Nie miałam czasu na czekanie by mi odpowiedział.
Poszłam na górę i wzięłam swój laptop w torbę i ładowarkę. Telefon schowałam w kieszeń. Zeszłam na dół
i podeszłam do drzwi. Pchnęłam je, ale były zamknięte...
Zaczęłam szukać w torbie kluczy od drzwi. Aż poczułam męskie dłonie na swoich biodrach.
Justin okręcił mnie do siebie i powiedział :
- Dlatego nie chciałem byś wyjeżdżała.
Pochylił się do mnie i pocałował namiętnie, gładząc mnie po bokach. Nie opierałam się, oplotłam dłonie wokół jego szyi i odwzajemniłam pocałunek. Upuściłam kluczyki na ziemię i delikatnie głaskałam go po włosach..
_____________________________________________________
KOMENTUJCIE!<3
Świetne jak zawsze *_*
OdpowiedzUsuńW 5 zdaniu od góry w drugim "akapicie" jest błąd zamiast "usiadłam" napisałaś"usiadł am". Zrobiłaś przypadkowo spacje :)
cudo
OdpowiedzUsuńszczęśliwi jak ja ::)) czekam na następny
OdpowiedzUsuńŚwietne swietne. Czekamy na nn. :))
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdzaił , oj tam bledy kazdemu sie zdarzaja xd
OdpowiedzUsuńPodziwiam za kreatywnosc ;)
Uwielbiam to :)
OdpowiedzUsuńZarąbiste *-* Czekam na kolejne <3
OdpowiedzUsuńKobieto ty masz talent! Czytam twojego bloga z takim zainteresowaniem. Najlepszy <3
super <3 jeju Justin i Sel tak do siebie pasują w tym opowiadaniu (w rzeczywistości też :D) uwielbiam jak piszesz o nich razem azgfjsbhasasjews
OdpowiedzUsuńczekam na następny ;)
B O S K I *_*
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się nexta!! Kocham to!<33
świetny <3
OdpowiedzUsuńboooski...czekam na NN
OdpowiedzUsuńŚwietne ;)
OdpowiedzUsuńFbsndhbddhjdnievmt kocham to jest tak nalo szczegoowvwszystko dzieje si szybko, ale kocjam noooo
OdpowiedzUsuńMasz taki talent i cieszę się że mogę czytać tego bloga czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńboskie cudo szkoda że usnęła i nie dowiedziała się co justin do niej czuje
OdpowiedzUsuńjejku kiedy kolejny?! już nie mogę się doczekać, tyle emocji. kocham Twoje opowiadanie <333
OdpowiedzUsuńkiedy następny?! :(( ten był naprawde cudowny *-* z resztą jak wszystkie:*
OdpowiedzUsuńcudowny ^.^
OdpowiedzUsuń