SELENA
Sama nie wierzyłam w treść tej wiadomości. Kompletnie zbledłam na twarzy, kolory odpłynęły. Nie wiedziałam co ma na myśli. Czy ja mu coś takiego zrobiłam by teraz mógł tak do mnie mówić?
Wątpię. Może się pogniewał za dzisiaj... Oby nie, wie przecież, że jestem "wojownikiem" i łatwo wybucham i ulegam emocjom.
Bałam się szczerze mówiąc, nie wiedziałam czy mówił to pół żartem, pól serio, czy żartował. Było późno, byłam zmęczona. Harry na całkowicie rześkiego także nie wyglądał. Odprowadził mnie pod dom, widziałam, że Justin patrzy w oknie więc jak najdłużej przeciągnęłam pocałunek z Harrym.
- Do jutra? - zapytał
- Oczywiście, może wstępnie w południe na plaży?
- Plaża? Nie możemy iść gdzieś się przejść, mamy piękne parki, kino.
- Nie chcę w kinie siedzieć i męczyć się tym gorącem, doskonale wiesz jak jest w kinie gdy siedzi pełno osób, na dworze skwar, i w dodatku jeszcze dzieciaki.
- Spacer do parku?
- Uhm.
- Albo wiem, zabiorę Cię gdzieś, z mojej inwencji twórczej, nie pytaj o nic. Ubierz sportowe buty, jakiej jeansy i zwykły top.
- Mało seksowne.
- Nie zawsze musisz wyglądać jak pantera, by się podobać, dla mnie jesteś piękna taka jesteś. Co sprawia, że jesteś taka piękna to to, że nie wiesz jaka jesteś piękna, dla mnie. Nie starasz się być ideałem.
Nikt nie jest idealny, ale ty jesteś, dla mnie. To jak odbierasz mój oddech, wypełniasz słowa, których nie mówię.
- Ty tak na serio? - spojrzałam się z szerokim uśmiechem na ustach, dokładnie tak by Jus widział.
- Tak skarbie - Harry pocałował mnie w usta delikatnie i odszedł
Uśmiechnął się i puścił oczko, po czym posłał całusa i zniknął za rogiem. Ja zaś otworzyłam furtkę i poszłam do drzwi. Otworzyłam sobie drzwi, bo Justin nawet nie łaska zejść i otworzyć drzwi, gdy męczyłam się
z kluczami. Trzasnęłam drzwiami.
Nicka, Joego, Logana nie było w domu. Na szczęście od każdego dostałam wiadomość, że są cali, zdrowi,
będą o dziesiątej w domu, z wielką niespodzianką. Uśmiechnęłam się do wyświetlacza i poszłam do pokoju. Zdjęłam z siebie całą odzież, i przebrałam się w swoją piżamkę.
Krótkie różowe spodenki i do tego top. Zeszłam na dół by zakluczyć drzwi. Podeszłam do drzwi, i stamtąd widziałam światło palące się na tarasie. Zamknęłam drzwi i poszłam na zewnątrz. Justin siedział nad butelką wódki i pił ją prosto z butelki. Przekręciłam oczami.
Podeszłam bliżej i dosiadłam się do niego na schodach. Oparłam głowę o jego ramię, a u dłoni splotłam palce.
- Nie chciałam tak na Ciebie krzyczeć.
- Dobrze, że w końcu to zrozumiałaś.
- Co zrozumiałam?
- Że nie jestem dla Ciebie, nie lubisz takich facetów.
- Jakich?
- Zajętych.
- No nie powinnam chcieć.
Wypiłam z Justinem jedną flaszkę na dwóch... Ups. Niechcący. Wiedziałam, że nie powinnam tak robić, bo to co zrobiłam później, było bardzo nie fair wobec Amy i wobec Harrego. Obydwoje w końcu mieliśmy partnerów. A jednak...
Nie pamiętałam wszystkich zdarzeń, ale wiem, że zrobiłam to z Justinem, w ogródku. Nie chciałam, a zrobiłam to. Kochałam się z nim, ponownie, wiedząc, że jesteśmy obydwoje zajęci.
Justin był delikatny, wchodził we mnie jednakże z impetem, całował mnie i pieścił tak czule.
Na samą myśl o tym co się stało - czułam się jednocześnie podniecona jak i winna tego co się działo.
Pierw pływaliśmy z Justinem w basenie, Justin wskoczył pierwszy i wypłynął na wierzch by mnie wciągnąć do wody.
Zdjęłam z siebie piżamę, i wskoczyłam w bieliźnie do basenu. Justin podpłynął do mnie i złapał mnie za pośladki, po czym lekko podniósł w górę i oplótł swoje dłonie w okół moich pośladków, a ja swoje nogi w okół jego bioder. Całowaliśmy się... Ciągle, ciągle, namiętnie, delikatnie, przygryzając sobie wargi i patrząc co chwila w oczy.
Zupełnie jakbyśmy byli parą, a jednak... Byliśmy przyjaciółmi, a przyjaciele przecież tak się nie zachowują.
Jak długo będę go kochać, jak długo będę go potrzebować? Jak długo będę z nim, jak długo będę go pragnęła? Jak długo będę go trzymała? Jak długo będę go kochać?!
Tyle pytań, zero odpowiedzi. Moje majtki odpłynęły, za pomocą Justina oczywiście, miałam zbyt fikuśne majteczki by mógł się oprzeć, podobnie było ze stanikiem, zdjął go za pomocą jednej ręki. I tak się zaczęło, zdjął z siebie spodenki i już w basenie wszedł we mnie, mimo, że tak się nie powinno.
Wyszliśmy z basenu w takiej pozycji, jak Justin tam zaczął penetrację. I tak skończyliśmy na moim trawniku.
Dzisiaj rano... To już zupełnie inna historia. Wstałam trochę wcześniej niż zwykle, ubrana w koszulę Justina. Zdjęłam ją w domu, radio leciało... Zaczęłam tańczyć, poczułam się trochę jak jedna z dziewczyn
w "świerszczyku". Otrząsnęłam się i spojrzałam na zegarek. Była dziewiąta, niebawem do domu mieli wrócić moi bracia. A w takim stanie nie mogli nas zobaczyć.
Wybiegłam na taras i rzuciłam w Justina butelką wody.
- Wstawaj! Za godzinę moi bracia wracają.
Oj jak ja uwielbiam takie dni. Pospieszne. Pobiegłam na górę, wzięłam szybko prysznic, uczesałam włosy, zrobiłam makijaż, założyłam jeansy z dziurami i fioletową koszulkę. Zrobiłam na szybko kilka omletów, żeby wyglądało w miarę normalnie.
Ach niespodzianki dnia dzisiejszego. Jakby tego było mało, odwiedzili mnie moi rodzice, dokładnie stanęli przed drzwiami za dwadzieścia dziesiąta. Justin był na szczęście u góry, ubierał się. Ugościłam rodziców w salonie, podałam im napoje. Moja mama zaczęła opowiadać co u nich ciekawego, a ja przez okno dostrzegłam moje majtki, na brzegu basenu.
Przygryzłam wargę, przeprosiłam na chwilę rodziców i pobiegłam na dół. Wzięłam swój stanik, który leżał niedaleko moich majtek. Wzięłam je z ziemi i schowałam pod spodenki Justina, które leżały niedaleko.
Weszłam dolnymi drzwiami, od razu do pralni. Wrzuciłam je i poszłam do rodziców. Justin.... Justin już ich zabawiał.
- Mamo, tato, to Justin.
- Już nam się przedstawił - dodała mama
- Tak?
- Masz bardzo miłego przyjaciela. Ale Selena. Gdzie Twoi bracia?
- O dziesiątej będą w domu, opowiedzą Wam wszystko.
Tak im nas więcej tym weselej... Nie powiedziałabym. Następni w domu pojawili się moi bracia. Oczywiście zagadali moich rodziców. Och jak miło... Kolejny miły gość, dziewczyna Justina...
Obydwoje z Justinem zgrzaliśmy się z nerwów. Obydwoje czuliśmy się ze sobą źle, moralnie.
Dobił mnie sam fakt, że Justin i ja uprawialiśmy seks bez zabezpieczenia, brawo dla nas!
Stałam w kuchni z Justinem, Amy akurat rozmawiała przez telefon ze swoimi rodzicami.
- Co Ona tu robi? - zapytałam - To nie jest integracyjny dom.
- Jakoś Ty ze mną się bardzo integrujesz - dodał
- Zamknij się. Byliśmy obydwoje po alkoholu.
- Nie na tyle wypici by nie pamiętać.
- Przestań. Nie wspominaj nikomu o tym, a jak już z jakąkolwiek dziewczyną uprawiasz seks, to pamiętaj może o gumkach. A nie, na biedaka.
- Miałem gumkę. Nie pamiętasz? Chciałem założyć, ale się wślizgnęła do wody, nie protestowałaś.
- Rzeczywiście musiałam być najebana i to porządnie.
Do drzwi zadzwonił dzwonek.
- Nie chcę już niczego pamiętać - dodałam i poszłam do drzwi.
W progu stał Harry. Pięknie... Mieszanka wybuchowa. Otworzyłam lekko usta ze zdziwienia.
- Co Ty tu robisz? - zapytałam
- Miłe powitanie skarbie.
- Przepraszam, zaskoczyłeś mnie, przecież za niecałą godzinę mieliśmy się spotkać.
- Tak, ale nie miałem do Ciebie kontaktu, zostawiłaś w mojej kieszeni swój telefon.
- Ojej, dziękuję Ci, proszę wejdź. Moi rodzice są. Poznasz ich... Już.
- Powinienem?
- Czemu nie. Zapraszam.
Wpuściłam Harrego do środka. Cały czas czułam się jakbym siedziała na szpilkach, Justin, On, Amy, i ja. Mieszanka wybuchowa. Siedzieliśmy wtuleni na kanapie na przeciw moich rodziców. Harry z nimi rozmawiał, widać było, że się dogadują. Justin siedział jakby cały czas wzburzony, a to mogło się skończyć bardzo źle... I tak było.
__________________________________________________________
KOMENTUJCIE! <3
O kurcze jak się skończy. Chce już wiedzieć ;) Rozdział świetny. Czekam nn <3 @natalusia99
OdpowiedzUsuńheartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com
Wow, ale cuudowny rozdział .... Czekam nn <3 ;)
OdpowiedzUsuńBoze doskonałe! pisz kolejny jak najszybciej !!!
OdpowiedzUsuńjak zawsze świetny <3 czekam nn :*
OdpowiedzUsuńO matko ja chce wiedziec co zrobił Jus :D
OdpowiedzUsuńNo w takim momencir, matko napiecie rośniee. Nie mogę się doczekać nastepnego ;)
OdpowiedzUsuńświetny kiedy następny ?
OdpowiedzUsuńCiekawe co zrobi Justin. Fajny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńuhuhu to się będzie działo
OdpowiedzUsuńBoże to takie djmvsrubdhb, chce juz 9 i w ogole ten rozdzoa, jest najlepszy z wszystkich!
OdpowiedzUsuńJezu zajesuperaistyczne! Czekam nn, pisz jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńI jak się skończy czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńSUPER CZEKAM CZEKAM NA NASTĘPNY <333
OdpowiedzUsuńBooże, dodaj już ten następny oomomommomo <3 kocham twoje opowiadania *__* jaram sie hahaha czekam na nn :D
OdpowiedzUsuńSUPER :) Bosko piszesz ;3
OdpowiedzUsuńŚWIETNE ^^^
OdpowiedzUsuń